Powolna sobota
Uwielbiam takie dni. Cieszy mnie każda chwila. Rodzinnie, trochę wolniej, lecz trudno nazwać leniwie.
Po porannej kawie i śniadanku małe zakupy i ... długi spacer po parku.
Oczywiście jak z każdej wyprawy przynieśliśmy do domu łupy. Co prawda mamy ostanie dni lata, ale zdobycze już bardzo jesienne.
Nadszedł czas na jesienne przetwory. Może pamiętacie przepis na pyszny sok wiśniowy ? Okazało się, że można go zastosować także do mirabelek, a nawet malin i jeżyn. Najfajniejsze jest to, że nie trzeba ich drylować, przeciskać i innych takich. Idealny do jesiennej herbatki lub z wodą mineralną.
Pogoda nam dziś dopisała. Słoneczko jeszcze nieśmiało przygrzewa, więc większość soboty spędziliśmy na świeżym powietrzu. Jeszcze wieczorny spacerek z psem... i są maślaczki do jajecznicy.
Po porannej kawie i śniadanku małe zakupy i ... długi spacer po parku.
Nadszedł czas na jesienne przetwory. Może pamiętacie przepis na pyszny sok wiśniowy ? Okazało się, że można go zastosować także do mirabelek, a nawet malin i jeżyn. Najfajniejsze jest to, że nie trzeba ich drylować, przeciskać i innych takich. Idealny do jesiennej herbatki lub z wodą mineralną.
Oczywiście po obiedzie trochę relaksu i moje owoce pod kruszonką.
Pogoda nam dziś dopisała. Słoneczko jeszcze nieśmiało przygrzewa, więc większość soboty spędziliśmy na świeżym powietrzu. Jeszcze wieczorny spacerek z psem... i są maślaczki do jajecznicy.
Już dawno nie czułam się tak zrelaksowana. Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz