W poszukiwaniu wiosny...

Jak tylko zobaczyłam promienie słońca wdzierające się przez okno wiedziałam, że dziś będzie wspaniały dzień. Mimo, że dzieciaki chore i trochę marudzą to i tak energia jaką wszczepiły we mnie te kilka małych, porannych promyczków wystarczyła na cały dzień.
W południe postanowiliśmy się ciepło ubrać i wyjść do ogrodu na poszukiwanie wiosny. Tam gdzie śnieg stopniał od razu kiełkują najróżniejsze źdźbła trawy i pierwsze kwiaty. Przyroda też stęskniła się za słońcem i   ruszyła z kopyta. W końcu JEST WIOSNA!!!!
A o to dowody...







Komentarze

Popularne posty