Wielkanoc na ostatnią chwilę...
Będąc w ciąży nastąpił etap "wicia gniazda". Przed świętami zabraliśmy się za odmalowanie salonu, ale mimo to wieczorami nie odmówiłam sobie małych "sam na sam" z maszyną do szycia.
Jak na złość poprzestawiałam coś w aparacie i zdjęcia wychodziły niewyraźne. Dopiero wczoraj mój mężuś męską ręką "naprawił" to ustrojstwo i mogłam porobić kilka fotek moich wielkanocnych pierdołek.
Czyli na ostatnią chwilę, ale może kogoś zainspiruje na kolejne święta:)
W kuchni królują brzozowe gałązki a na nich decupage'owe jajka w kury...
oraz szyte małe zajączki (instrukcję jak je zrobić znajdziecie TU )
W odnowionym salonie zadomowił się króliczek i nowe wiosenne poduszki.
Jak na złość poprzestawiałam coś w aparacie i zdjęcia wychodziły niewyraźne. Dopiero wczoraj mój mężuś męską ręką "naprawił" to ustrojstwo i mogłam porobić kilka fotek moich wielkanocnych pierdołek.
Czyli na ostatnią chwilę, ale może kogoś zainspiruje na kolejne święta:)
W kuchni królują brzozowe gałązki a na nich decupage'owe jajka w kury...
oraz szyte małe zajączki (instrukcję jak je zrobić znajdziecie TU )
W odnowionym salonie zadomowił się króliczek i nowe wiosenne poduszki.
Życzę Wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocy, spędzonych
przy rodzinnym stole i w miłej atmosferze.
przy rodzinnym stole i w miłej atmosferze.
Komentarze
Prześlij komentarz