Na początek

Kiedy siedemnaście lat temu przeprowadzałam się na wieś uważałam, że to totalna katastrofa. Z biegiem lat nie wyobrażam sobie powrotu do miasta. Człowiek szybko przyzwyczaja się do świeżego powietrza, zapachu lasu i śpiewu ptaków. Teraz nawet kilkugodzinne zakupy w Poznaniu kończą się ogólnym wyczerpaniem i bólem głowy. Poznań jest na tyle blisko, że można spokojne udać się do kina lub teatru, i na tyle daleko, żeby uwolnić się od zgiełku ulic i ciągłego pędu.
Na wsi odżywam. Tu mam dom i ukochaną rodzinnę.
Witajcie w moich skromnych progach!

Komentarze

Popularne posty